SLAYER, jeden z najbardziej kultowych i pionierskich zespołów metalowych wszechczasów, dał światu bogatą i potężną dyskografię, nie wspominając już o przełomowych pod każdym względem. Ich legendarny drugi album „Hell Awaits” kończy 36 lat.

Wydany w marcu 1985 roku przez Metal Blade Records, „Hell Awaits” jest drugim studyjnym albumem Slayera po ich debiucie z 1983 roku „Show No Mercy”. W czasach, gdy pieśni o miłości i imprezach uważano za dopuszczalne, nowa fala muzyki przetoczyła się przez świat, w którym śmierć i szatan były na porządku dziennym. Thrash metal odetchnął swoim pierwszym oddechem, a dla tych, którzy są zbyt słabi, by wytrzymać jego gniew… czeka piekło „Hell Awaits”.

Nie jest to najbardziej agresywny ani najcięższy album Slayera, ani też najszybszy czy najbardziej wyrafinowany, ale niewątpliwie jest najbardziej groźny i chorobliwy. Nagrany przy niewielkim budżecie – z pewnością jak na dzisiejsze standardy – album miał pewne niematerialne zagrożenie, któremu może dorównać tylko kilka metalowych płyt. Częścią tego była sama okładka: piekielne przedstawienie zła, które nie miało wyglądu niskobudżetowego horroru z ich poprzednich wydań (patrz wyżej). To było poważniejsze i w konsekwencji sprawiło, że słuchacz potraktował siedem utworów z albumu raczej poważnie.

Szanowany krytyk Geoff Barton (założyciel magazynu Kerrang!), Po wydaniu „Hell Awaits”, nazwał Slayera „najbardziej groźnym i wywrotowym zespołem na świecie”. po wydaniu „Hell Awaits” i niewielu mogło się z tym spierać z wyjątkiem oczywiście Venom, którzy mieli jeszcze wydać swój czwarty album studyjny „Possessed” w następnym miesiącu (1 kwietnia 1985).

Podczas gdy późniejsze albumy Slayera zbyt często go przyćmiewają, Hell Awaits jest najbardziej klasycznym thrashem, który zyskało swoje miejsce w książkach do historii metalu.

Album Slayer “Hell Awaits” do wysłuchania poniżej.